O piwnej pasji rozmawiamy z Jolantą Procner i Jakubem Kumorkiem, autorami zwycięskiej receptury Konkursu Piw Pracowniczych Grupy Żywiec 2020. Ich Farmhouse Ale z malinami został doceniony przez sędziów i uwarzony w Browarze Zamkowym w Cieszynie.
Czy warzenie piwa to wasza praca?
Kuba: Pracuję w Browarze w Żywcu od 1995 roku. Jestem Specjalistą ds. Produkcji, kiedyś pracowałem na warzelni jako operator, więc znam proces produkcji piwa.
Jola: Warzenie piwa nie, natomiast z produkcją piwa mam wiele wspólnego, ponieważ jestem Kierownikiem Rozlewu Linii Puszkowych w Browarze w Żywcu
Jak to się stało, że jedno piwo ma dwóch autorów?
Jola: Wspólnie bawimy się w gotowanie piw domowych już od 3 lat, natomiast Kuba zajmuje się tym znacznie dłużej. W pewnym momencie, właśnie podczas Konkursu Piw Pracowniczych postanowiliśmy uwarzyć piwo razem – stwierdziliśmy, że taki duet damsko-męski może się udać, możemy stworzyć coś fajnego i ciekawego, ponieważ razem mamy wiedzę i doświadczenie, ale także pewnego rodzaju świeżość spojrzenia na ten temat i trochę inne podejście. Razem z Kubą wkładamy w warzenie nasze serce – to taki składnik piwa, którego nie da się zmierzyć, ale bez niego nic dobrego nie wychodzi.
Jak wyglądał konkurs? Zwycięstwo było zaskoczeniem?
Kuba: Gdy wystawia się piwo w konkursie, to wiadomo, że liczy się na zwycięstwo – jeżeli nie jest się pewnym, że zrobiło się najlepsze piwo, to nie warto w ogóle go zgłaszać. Jola po wypiciu tego piwa powiedziała, że wygramy, bo ono jest takie dobre. Ja nie byłem taki pewien, bo ja brałem udział i sędziowałem w różnych konkursach i wiem, że czasem trudno jest zdecydować, które z piw jest najlepsze. Byłem więc bardziej sceptyczny.
Jola: Wspólnie z Kubą warzyliśmy piwo na konkurs od 3 lat, w poprzednich latach nie udało nam się trafić na podium, więc powiedziałam, że do 3 razy sztuka. Degustowałam to piwo w piątek przed konkursem, liczyłam na dobry wynik i podium, ale nie spodziewałam się pierwszego miejsca. W rozmowie z sędziami usłyszeliśmy bardzo miłe słowa. Potwierdzili, że konkurs w tym roku był na bardzo wysokim poziomie, a do finału trafiło 5 doskonałych piw i mieli trudność w wyborze tego najlepszego, więc tym bardziej takie zwycięstwo cieszy.
Jakie to uczucie dowiedzieć się, że Wasze piwo jest najlepsze?
Jola: Jesteśmy szczęśliwi, że nasza pasja i praca, fascynacje i różnego rodzaju eksperymenty, próby ze smakami i dodatkami zostały przez kogoś dostrzeżone i docenione. I to przez naprawdę uznanych sędziów i piwowarów, więc to niesamowita radość. Zaniemówiliśmy z wrażenia.
Jakub: Jest to bardzo miłe, fajna sprawa, zwłaszcza że brałem udział w tym konkursie od samego początku, kilka razy było blisko, aż w końcu udało się wygrać. Jestem bardzo zadowolony.
Jakie to uczucie zobaczyć je na sklepowej półce? Jak wrażenia po degustacji Waszego piwa?
Jola: Nasze piwo Farmhouse Ale z Malinami już w sprzedaży! To wyjątkowe doświadczenie zobaczyć na półce w sklepie swoje piwo, nad którego tworzeniem pracowało się z pasją i sercem! Bardzo się cieszymy, że każdy miłośnik piwa może skosztować teraz naszego specjału 🙂 Mam nadzieję, że piękna etykieta, na której znajduje się ciekawy opis naszego piwa oraz nasze podpisy zachęci piwoszy do zakupu i spróbowania, a naprawdę warto! Smak wiernie oddaje oryginalną recepturę, którą stworzyliśmy z Kubą. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zwycięskie piwo uwarzone w warunkach domowych zachowuje swoje walory podczas produkcji na większą skalę i w pełni oddaje charakter stylu i malinową nutę.
Jakub: Bardzo się cieszymy, że nasze piwo zostanie podarowane każdemu pracownikowi Grupy Żywiec w ramach świątecznego deputatu i wszyscy będą mogli skosztować tegorocznego Grand Championa! Życzymy smacznego!
Dziękujemy za rozmowę!