Od 4 maja nasi sprzedawcy wrócili do sklepów. Sklepikarze cieszą się z dodatkowych rąk do pomocy, a nasi pracownicy z powrotu do swoich obowiązków po półtoramiesięcznej pracy zdalnej (telefoniczna sprzedaż).
Na pierwszym miejscu stawiamy oczywiście bezpieczeństwo naszych pracowników i wszystkich osób, z którymi się kontaktują. Wyposażyliśmy więc naszych sprzedawców w niezbędne środki ochrony osobistej: przyłbice, maseczki, rękawice oraz płyn do dezynfekcji. Dzięki podjętym przez nas działaniom ryzyko zarażenia się COVID-19 zostało zmniejszone do minimum.
Na bieżąco monitorujemy także zachorowania na terenie kraju i w zależności od aktualnej sytuacji epidemiologicznej modyfikujemy trasy naszych Handlowców, tak by unikać największych ognisk zakażeń. Sprzedawcy z zagrożonych rejonów są czasowo przydzielani do innych lokalizacji. Pracownicy działu HoReCa, na co dzień obsługujący restauracje, puby i hotele, które dotychczas były zamknięte, także aktywnie pomagali handlowcom obsługującym sklepy – przedstawiciele i serwisanci to zawsze dodatkowe wsparcie w terenie.
Dostajemy informacje, że właściciele sklepów są zadowoleni z naszego powrotu. Powodów jest kilka – obecność handlowców oznacza dodatkowe ręce do pracy, bo pomagają oni zatowarować lodówki i półki, dodatkowo dbają także o ekspozycję produktów oraz uzupełnianie asortymentu generując tym samym zamówienia.
– mówi Karolina Godzińska, Dyrektor Egzekucji Sprzedaży w Grupie Żywiec.
Wbrew obawom, a obsługujemy ponad 28 tys. punktów sprzedaży, nie było ani jednej sytuacji, by właściciel nie wpuścił naszego przedstawiciela do swojego sklepu.
W maju największy nacisk kładziemy na uporządkowanie wszystkich zaległych spraw, które nagromadziły się w ciągu ponad miesiąca nieobecności naszych Przedstawicieli w punktach sprzedaży. Wspieramy sklepikarzy, uzupełniamy braki w asortymencie, a także staramy się zapewnić sobie powierzchnię w sklepach przed nadchodzącym sezonem poprzez wstawianie do nich nowych lodówek.
Po pierwszym etapie epidemii, kiedy klienci kupowali głównie produkty pierwszej potrzeby, obecnie obserwujemy powrót do zakupowej normy – w koszykach konsumentów znowu pojawia się piwo. Właściciele mówią nam nawet, że klientów jest u nich więcej niż wcześniej, bo ludzie starają się zrobić codzienne zakupy blisko domu.
– dodaje Karolina.