Masowa izolacja społeczna to sytuacja, której nikt z nas się jeszcze do niedawna się nie spodziewał. W wielu przypadkach to zmiana trybu pracy, reorganizacja życia rodzinnego, czasowe zawieszenie życia kulturalnego i towarzyskiego. Ale też szansa na zdobywanie nowych doświadczeń…
Któż z nas w słoneczne popołudnie nie marzy o spacerze, przejażdżce rowerem lub szklance piwa w ogródku piwnym? Niestety, wszystkie te aktywności musimy przełożyć na później i dla bezpieczeństwa własnego oraz innych – pozostać w domu.
Jak spędzić ten czas? Gry planszowe z rodziną, dobra książka, serial na Netflixie – to sprawdzone pomysły na domową kwarantannę. Fajnie mieć też hobby. Tu z pomocą przychodzi piwowarstwo domowe. To sposób na połączenie naszej codziennej pracy związanej z piwem z zupełnie nowym doświadczeniem jakim jest jego samodzielne przygotowywanie w domu. Może dawać to naprawdę wielką przyjemność i mnóstwo satysfakcji!
Piwowarstwem domowym zajmuję się już od wielu lat. W zeszłym roku, udało mi się nawet uwarzyć piwo na dużą skalę w Browarze Zamkowym Cieszynie, co stanowiło nagrodę za zwycięstwo w Konkursie Piw Pracowniczych. Po tym niesamowitym doświadczeniu wróciłem do skali mikro. Można powiedzieć, że sukces dodał mi skrzydeł, bo od tego czasu uwarzyłem sporo piw w różnych stylach. Wymienię tylko niektóre, jak chociażby Barleywine, American Brown Ale czy Rye IPA. Dziś chciałbym podzielić się doświadczeniami z ostatniej warki, jaką było piwo w stylu New England IPA
Jak uwarzyć New England IPA?
To bardzo młody styl, określany również jako Vermont IPA lub Hazy IPA. Pierwowzorem jest słynne piwo Heady Topper z kultowego amerykańskiego browaru Alchemist. To wariant IPA o dużo niższym poziomie goryczki i z prawdziwą eksplozją chmielowych aromatów. Piwo to powinno być też gładkie, soczyste w smaku i co bardzo ważne – mętne.
Aby uzyskać pełnię i gładkość, użyłem w zasypie pewną ilość płatków owsianych i pszennych. Bazą był oczywiście słód jasny Pale Ale. Mętność w głównej mierze uzyskuje się przy pomocy odpowiednich szczepów drożdży, słabo flokulujących. Prościej – takich, które po fermentacji w mniejszym stopniu łączą się w zwarte struktury, co skutkuje mniejszą klarownością gotowego piwa.
Chmiel, mimo że jest tylko przyprawą do piwa, jest tutaj pierwszoplanowym aktorem. New England IPA nie chmielimy agresywnie na goryczkę. Do garnka powędrowała umiarkowana ilość naszej rodzimej Marynki. Kolejne porcje chmielu powędrowały na aromat, już po wyłączeniu palnika (whirlpool). Następna dawka powędrowała równolegle z zaszczepieniem drożdży. Ma to związek z procesami tzw. biotransformacji olejków chmielowych, co jeszcze bardziej podkreśli owocowy aromat. Finalnie piwo czeka jeszcze potężna dawka chmielenia na zimno.
Do chmielenia na aromat używamy w tym stylu najczęściej chmieli amerykańskich. Nie jest to jednak wymóg, świetnie bowiem sprawdzają się chmiele nowozelandzkie lub australijskie. Ja użyłem w ramach eksperymentu nowofalowych odmian polskich: Izabela, Oktawia i Zula.
Standardowa objętość domowej warki to zwykle około 20 litrów. Można powiedzieć, że w ostatnim czasie mój domowy browar przeszedł ze skali mikro do skali nano. Często warzę bowiem warki dziesięcio litrowe, w myśl zasady „mniej, lecz częściej”. Takie rozwiązanie daje mi znacznie większą swobodę na polu piwnych eksperymentów.
Gdyby ktoś chciał uwarzyć New England IPA, podzielę się moją recepturą. Dla wygody, przeliczyłem ją na standardową pojemność, czyli 20 litrów. Powinniśmy dzięki niej z łatwością uzyskać brzeczkę o ekstrakcie początkowym 16 Blg (ekstraktu).
Zasyp
(na każdy kg zasypu powinno przypadać 2,5-3 l wody)
- Słód jasny Pale Ale – 4 kg
- Słód pszeniczny – 1 kg
- Płatki pszenne błyskawiczne – 1 op. (400 g)
- Płatki owsiane błyskawiczne – 1 op. (400 g)
W przypadku płatków innych niż błyskawiczne, należy je skleikować (przegotować w 4 l wody, mieszając).
Zacieranie
Przez godzinę w temperaturze 67 o C.
Gotowanie
Do wrzącej brzeczki dodajemy 30 g chmielu Marynka i gotujemy 60 min. Po wyłączeniu palnika wsypujemy 50 g chmielu Oktawia.
Fermentacja
Schładzamy brzeczkę do ok 17-18o C, napowietrzamy ją i zadajemy drożdże. Szczepów znajdziemy kilka (np. suche drożdże Lallemand East Coast). Suche drożdże uwadniamy. Po zadaniu drożdży dodajemy 70 g chmielu Izabela. Po ok. 7-10 dniach fermentacji zlewamy piwo znad osadu do oddzielnego fermentora, na fermentację cichą. Piwo przetrzymujemy około 14 dni. Na 2-3 dni przed planowanym butelkowaniem wsypujemy 30 g chmielu Izabela i 100 g chmielu Zula.
Rozlewamy dodając 140 g glukozy. Piwo możemy już spożywać po około dwóch tygodniach od zabutelkowania.