Irish Red Ale z Cieszyna

Z Marcinem Kamińskim, na co dzień przewodnikiem po Muzeum Browaru w Żywcu, a po godzinach piwowarem domowym, autorem zwycięskiej receptury w Konkursie Piw Pracowniczych 2019 rozmawiamy o Irish Red Ale oraz o tym jak piwna pasja pomaga w pracy.

Proszę opowiedz jak powstawało piwo konkursowe?

Ogłoszenie kategorii w Konkursie Piw Pracowniczych ma miejsce zazwyczaj na wiosnę, a potem piwowarzy zabierają się do pracy. Moje piwo uwarzyłem początkiem lipca, czyli w momencie sędziowania w konkursie to piwo było w butelce około miesiąca. Dla tego stylu to optymalny czas. Ogłoszenie wyników miało miejsce na Cieszyńskiej Jesieni Piwnej 31 sierpnia 2019, po czym zaproszono mnie do Browaru Zamkowego w Cieszynie, żeby uwarzyć tę zwycięską recepturę na dużą skalę. Przeliczeniem receptury zajął się Dominik Szczodry, czyli główny piwowar z Cieszyna. To jego zasługa, że to piwo w dużej skali smakuje praktycznie tak samo jak z domowego browaru. Zaproszono mnie na warzenie do Cieszyna 10 października, a teraz piwo jest już rozlane do butelek i czeka na premierę 😉

W Konkursie Piw Pracowniczych startowałem już czwarty raz. W zeszłym roku wystawiłem dwa piwa, dopieszczone jak mało które, aż do przesady. Skrupulatnie przestrzegałem parametrów, kontrolowałem temperaturę, a żadne z nich nawet nie zakwalifikowało się do finału. W tym roku podszedłem do konkursu bardziej na luzie, nie twierdzę, że się nie starałem, bo zawsze wkładam w piwa konkursowe dużo serca, ale nie nastawiałem się na wynik, potraktowałem to po prostu jako nowe doświadczenie. Uwarzyłem piwo na konkurs i… wyjechałem na urlop! Piwo pracowało podczas mojej nieobecności, po powrocie zabutelkowałem je i wysłałem na konkurs. Zostałem bardzo miło zaskoczony podczas ogłoszenia wyników konkursu w Cieszynie, bo nie spodziewałem się aż takiego sukcesu.

Marcin razem z Dominikiem prezentują efekt wspólnej pracy.

Opowiedz więcej o tym piwie – czym ono się charakteryzuje?

Irish Red Ale to styl, w którym czuję się dobrze, generalnie lubię style „wyspiarskie”. Ale to piwo górnej fermentacji, red w nazwie pochodzi natomiast od nietypowej barwy, bo to piwo najczęściej ma ciemno czerwony odcień. Nie jest to piwo bardzo skomplikowane do uwarzenia w domu, wręcz powiedziałbym że jedno z prostszych. Chyba największą sztuką było w tym wypadku uzyskanie odpowiedniej barwy. Trzeba w tym celu odpowiednio dobrać proporcje słodu. W mojej recepturze użyłem słodu karmelowego Carared, bazą był słód jasny Pale Ale, dodałem też odrobinę prażonego jęczmienia, żeby złamać barwę piwa i nadać mu nieco wytrawnego finiszu. Chodzi tu o naprawdę symboliczne ilości – w recepturze domowej to było kilkadziesiąt gram na 4,5 kg zasypu.

Irish Red Ale to łagodne piwo, w którym przeważają nuty słodowe, karmelowe, pojawiają się też aromaty toffi, a także mogą wystąpić subtelne nuty maślane. Chmiel nie jest podstawą tego stylu, jak ma to miejsce na przykład w India Pale Ale, goryczka nie jest intensywna. Mogą pojawić się także delikatne nuty owocowe wynikające z górnej fermentacji. Irish Red Ale to smaczne, zrównoważone, sesyjne piwo.

Zwycięskie piwo można kupić tylko podczas wizyty w Muzeum Browaru w Żywcu.

A jak wygląda Twoja piwowarska historia? Jak zaczęła się Twoja przygoda z warzeniem piwa w domu?

Pod koniec 2010 roku uwarzyłem dwie warki i zaraz potem trafiłem na organizowane przez Grupę Żywiec dla pracowników warsztaty pod nazwą Akademia Warzenia, które prowadziła Dorota Chrapek, wtedy świeżo upieczona laureatka Grand Championa. Podczas warsztatów w Cieszynie pod okiem Doroty warzyliśmy piwo marcowe, a ja mając wtedy na koncie w domu dwie warki już wtedy wiedziałem, że będę się tym zajmował dłużej, że mnie to cieszy, że to jest to! Od tego momentu tak naprawdę na poważnie zaczęła się moja przygoda z warzeniem piwa.

Początkowo warzyłem głównie na swoje potrzeby, potem zacząłem wystawiać swoje piwa w konkursach. Dwukrotnie, w 2014 i 2015 roku, udało mi się być w ścisłym finale konkursu Grand Champion podczas Festiwalu Birofilia, tutaj w Żywcu. Zająłem też 3. miejsce w kategorii Black IPA w Konkursie Piw Pracowniczych. w 2017 roku. Takie osiągnięcia jeszcze bardziej zachęciły mnie do dalszego warzenia. W sumie mam na koncie teraz około 120 warek, przestałem je już tak dokładnie liczyć.

A jak piwna pasja wpływa na Twoją pracę?

Mogę śmiało powiedzieć, że sama ta wiedza praktyczna, którą nabyłem przez wieloletnie warzenie piwa w domu niesamowicie mi pomogła, jeśli chodzi o oprowadzanie wycieczek po żywieckim muzeum. Wiedza, którą przekazuję gościom, na pewno się poszerzyła dzięki temu o praktyczne aspekty przygotowywania piwa. Na pewno dodało mi to też pewności siebie, a to bardzo ważne w pracy z ludźmi. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że piwna pasja przydaje mi się w pracy i pozwala mi być bardziej profesjonalnym.

Dziękujemy za rozmowę.

Piwo konkursowe można kupić wyłącznie podczas wizyty w Muzeum Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Druga strona Ż
czyli na zapleczu Grupy Żywiec

Strona zawiera materiały


przeznaczone dla osób pełnoletnich.

przeznaczone dla osób

pełnoletnich.

Podaj swoją datę urodzenia:

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu zbierania informacji, które pomagają nam usprawnić obsługę witryny, dostosować nasze reklamy do twoich preferencji oraz ulepszyć nasze produkty i usługi. Zgadzając się, akceptujesz zasady dot. prywatności i plików cookies obowiązujące w niniejszej witrynie internetowej. Wstawienia cookies (w tym ich blokadę) możesz zmieniać w ustawieniach twojej przeglądarki w każdej chwili. Tu znajdziesz szczegółowe informacje o polityce plików cookies.