Z Anną Krawczyk, oraz Moniką Sosnowską-Pietrzak, odpowiedzialnymi w Grupie Żywiec za kluczowych klientów w Dziale Eksportu, rozmawiamy o tym, kto pije nasze piwa w różnych zakątkach świata i jak wygląda ich eksportowa droga z Polski.
Gdzie dostępne są piwa Grupy Żywiec?
Anna: Nasze piwa dostarczane są nawet do odległego Dubaju i na Bahamy! Poza tym są oczywiście dostępne w Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, na Islandii, w Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii oraz na okolicznych wyspach, a ostatnio do grona naszych klientów dołączyła Kostaryka. Nasz wyłączny importer na USA – firma Amtec – w przyszłym roku będzie obchodzić swoje 30-lecie.
Monika: Naszym głównym odbiorcą są 3 kraje europejskie: Wielka Brytania, Holandia i Belgia, łącznie to około 60% naszego wolumenu eksportowego.
Jakie piwa eksportujemy?
A: Na eksport trafiają różne piwa, oczywiście prym wiedzie Żywiec, ale wcale nie jest jedyny. W Kanadzie sprzedajemy również Tatrę, Warkę Strong, a w USA jednym z hitów jest żywiecki Porter, który bardzo wyróżnia się na tamtejszym rynku. Amerykanie mogą również sięgnąć po piwo Kaper, które nie jest już dostępne w Polsce. Co ciekawe, oba te piwa są najbardziej popularne na Florydzie oraz w polskim sklepie na Bahamach!
M: Do Unii Europejskiej na eksport wysyłamy głównie: Żywca, Warkę i Warkę Strong, a w naszym standardzie jest też Namysłów. Poza nimi eksportujemy także sezonowe nowości czy propozycje, które cieszą się popularnością w Polsce.
Z czym w praktyce wiąże się działalność eksportowa?
A: Piwo, które trafia na eksport, ma dedykowane opakowania i etykiety w różnych językach, które muszą spełniać normy i przepisy obowiązujące na rynku docelowym. Czasem, żeby wejść do sprzedaży w danym kraju, musimy się specjalnie przygotować, aby spełnić konkretne wymogi danego rynku – poszczególne kraje mają np. inne wymogi dotyczące wysokości tacki, zapisów na puszce, na etykiecie, kaucji, czy nawet wykorzystywanych surowców.
M: Ciekawym punktem eksportowym są Niemcy, dokąd wysyłamy piwo w butelkach zwrotnych, co jest jednym z kluczowych wymogów tamtejszego rynku. Dostosowujemy się więc do tych lokalnych uwarunkowań, a nasz niemiecki dystrybutor zbiera nasze butelki, sortuje je i oddaje do nas. Oczywiście opakowanie też jest całkowicie dostosowane do rynku niemieckiego. Jeśli chodzi o Unię Europejską i Wielką Brytanię przepisy dotyczące opakowań są ujednolicone i poza drobnymi odstępstwami, jak te dla Niemiec, posługujemy się jednym opakowaniem, które ma etykiety w językach angielskim, niemieckim, francuskim i polskim.
Jakie są największe wyzwania jeśli chodzi o eksport piwa?
Anna: Jako marka pochodząca z Polski, kraju słynącego z trudnego języka, mierzymy się na świecie z błędną wymową nazwy naszej koronnej marki Żywiec, która jest przeinaczana na wszelkie możliwe sposoby, a często jest to po prostu „dancing couple” (tańcząca para). Jest to problematyczne szczególnie w wypadku sklepów tradycyjnych, gdzie klient musi poprosić o produkt i dotyczy to zwłaszcza bardziej odległych geograficznie rynków.
M: W Unii Europejskiej pod wieloma względami jest łatwiej, np. jeśli chodzi o opakowania, które są ujednolicone, czy łatwiejszy transport, bo odległości są mniejsze. Jednak nie brakuje nam wyzwań, a najważniejszym z nich jest z pewnością ogromna konkurencja. Europa ma wiele krajów z bardzo rozwiniętą kulturą piwną, które słyną na świecie z piwa, jak Niemcy, Czechy czy Holandia.
Drugą rzeczą, o której warto wspomnieć jest fakt, że bazujemy na świadomości marki, jaką nasi klienci wynieśli z Polski, na kontakcie rodaków z ojczyzną. Natomiast, jeśli ktoś rzadziej przyjeżdża do Polski, ma ograniczony dostęp do polskich mediów, to nie ma styczności z komunikacją naszych marek, ponieważ nie prowadzimy żadnych kampanii reklamowych dla naszych rynków eksportowych.
Kto pije Żywca poza Polską?
A: W USA naszymi konsumentami jest w większości Polonia. Jest to starsza pokoleniowo grupa, przywiązana do tradycji i produktów pochodzących z Polski, która zna nasze piwa z ojczyzny lub późniejszych wyjazdów i oczekuje, że wersje eksportowe będą takie same jak te dostępne w kraju. Nasi amerykańscy konsumenci często wręcz dopytują się i sprawdzają, gdzie powstaje piwo i czy faktycznie jest produkowane w Polsce, a nie gdzieś na miejscu. Żywiec jest też popularnym wyborem wśród innych mniejszości narodowych w USA, nie tylko wśród Polonii. Z kolei w Kanadzie, Tatra jest pita przede wszystkim przez przedstawicieli innych narodowości niż polska, a nasz góral kojarzy im się z Indianą Jonesem – jest to popularne określenie tego piwa wśród klientów.
M: W Europie jest trochę inaczej – konsumentami naszych marek są przede wszystkim Polacy, którzy wyjechali z kraju w celach zarobkowych. Zaopatrują się oni w nasze piwa głównie w polskich sklepach, które powstają w skupiskach Polonii. Staramy się również, aby Żywiec, Warka czy Tatra przyciągały lokalnych mieszkańców. Dlatego współpracujemy z sieciami handlowymi np. Żywiec jest dostępny w Tesco w Wielkiej Brytanii.
A: Nie zapominajmy, że Żywiec jest też dostępny jest na pokładach samolotów linii lotniczych LOT już niemal od 100 lat! Obecnie podawany jest w specjalnej, dedykowanej dla LOT puszce. Zaopatrujemy również Wizz Air i Enter Air, a także wakacyjne czartery i saloniki lotniskowe. Staramy się, aby nasze piwo poza tym, że jest dostępne wszędzie w Polsce, wychodziło także poza nasz kraj poprzez linie lotnicze, które operują z naszych lotnisk. W ten sposób docieramy od turystów, którzy przyjeżdżają do Polski.
Jakie są rekcje na polskie piwa zagranicą?
M: Wizytując zagraniczne sklepy super jest zobaczyć w dużej, znanej międzynarodowej sieci nasze piwo. To taki moment dumy w człowieku, że mamy się czym pochwalić. Żywiec to naprawdę świetne, jakościowe piwo. Dla mnie szczególne ważne jest to, że Żywiec naprawdę jest rozlewany w Żywcu. Wielu Polaków jest tak przywiązanych do swoich ulubionych marek, że także po wyjeździe z kraju oczekują, że będą one dostępne. Dlatego kupują polskie piwo chętnie, często są dumni z jego historii i tradycji, promują je na obczyźnie i polecają je też swoim znajomym. To ogromnie cieszy!
Dziękujemy za rozmowę!