Od stażysty do CFO w obu Amerykach

Z Piotrem Nowakowskim, Dyrektorem Finansowym Heinekena na obszar obu Ameryk, rozmawiamy o międzynarodowej karierze, która trwa już ćwierć wieku, a zaczęła się w Grupie Żywiec, o pasji do piwa oraz brazylijskim rynku, który jest jednym z najciekawszych na świecie.

Jak wygląda Twoja zawodowa historia? Jak to się stało, że z Grupy Żywiec trafiłeś do Brazylii?
Moja przygoda z Grupą Żywiec i Heinekenem zaczęła się prawie 25 lat temu, w 1999 roku. Aż trudno uwierzyć, że to było w ubiegłym wieku! Zaczynałem od programu stażowego, który funkcjonował wtedy pod nazwą „Heineken International Business Course”. Polegał na tym, że przez pierwsze półtora roku pracowałem w różnych działach firmy: w finansach, w dystrybucji, w Browarze w Żywcu, w dziale korporacyjnym, a na koniec pracowałem przez 6 miesięcy w Amsterdamie w projekcie o nazwie Activity Base Costing (ABC). Bezpośrednio po zakończeniu stażu moją pierwszą rolą było właśnie wdrożenie ABC w Grupie Żywiec. Potem pracowałem w dziale kontrolingu na różnych stanowiskach – kontroler marketingu, kontroler całego działu komercyjnego, pracowałem w Browarze w Warce przez 2,5 roku, aż zostałem szefem działu kontrolingu w 2008 roku i zajmowałem to stanowisko przez 3 lata. Łącznie ponad 10 lat pracowałem w Grupie Żywiec zanim wyjechałem po raz pierwszy z Polski i zacząłem pracować jako Dyrektor Finansowy spółki Heinekena w Chorwacji, gdzie spędziłem prawie 4 lata. Po tym okresie pracowałem dosyć krótko, bo tylko pół roku, w centrali Heinekena w Amsterdamie, a w 2015 roku wróciłem do Polski i przez 5 lat byłem Dyrektorem Finansowym Grupy Żywiec. W 2020, w środku pandemii, pojawiła się propozycja pracy w Brazylii, z której skorzystałem i prawie 4 lata pracowałem w Brazylii również na stanowisku dyrektora finansowego. Od marca tego roku jestem dyrektorem finansowym całego regionu obu Ameryk w Grupie Heineken.

Czy Grupa Żywiec to jest dobre miejsce dla kogoś, kto planuje międzynarodową karierę?
Bez wątpienia tak, bo Heineken jest drugim największym producentem piwa na świecie. To wielka, globalna organizacja z różnymi spółkami rozsianymi po całym świecie. W związku z tym te możliwości są ogromne. Jeżeli tylko ktoś chce i ma takie ambicje, to absolutnie może poprowadzić swoją karierę w ten sposób, żeby pracować w różnych krajach i na różnych kontynentach. Wszystko zależy właśnie od osobistych ambicji i chęci.

Na czym polega Twoja praca?
Na co dzień zajmuję się nadzorowaniem pracy wielu ludzi. Jako dyrektor finansowy w Brazylii nadzorowałem pracę 600 osób z działu finansów i działu zakupów. Moje zadanie polegało na tym, aby tak organizować pracę tych ludzi, żeby realizowali oni cele firmy, zarówno te finansowe, jak i operacyjne. Ta praca polegała na ciągłych spotkaniach – z osobami, które były mi bezpośrednio podległe i które potem nadzorowały pracę całych działów, a także z pracownikami innych działów, dlatego, że dyrektor finansowy nadzoruje całą gospodarkę finansową i są ze mną konsultowane inwestycje i wszelkie większe wydatki. Równocześnie jako dyrektor finansowy byłem też członkiem zarządu, czyli management teamu całej firmy, w związku z tym miej więcej połowa moich obowiązków była związana z pracą nad strategią firmy i jej późniejszym wdrożeniem. W praktyce wyglądało to tak, że mój dzień wypełniony był ciągłymi spotykaniami z całą masą ludzi, którzy decydowali o tym, które pomysły są realizowane oraz dyskusjach z pozostałymi członkami zarządu o tym, czy jako firma zmierzamy w dobrym kierunku. Teraz jak dyrektor finansowy regionu ta praca jest nieco inna – nadzoruję pracę kilkunastu różnych spółek w Ameryce Południowej i Ameryce Północnej, a każda z nich ma swój zarząd, swojego dyrektora finansowego i moja praca polega na nadzorowaniu ich działań, a także na tworzeniu i realizacji strategii, jednak już w większej skali, dla całego regionu Ameryk.

Jakie są różnice w pracy pomiędzy Polską a Ameryką? Czy te różnice są widoczne na co dzień?
Sama praca znacząco nie różni się, natomiast widoczne różnice są przede wszystkim w sytuacji rynkowej każdego kraju. W niektórych krajach mamy pozycję bardzo silną, w innych krajach mamy słabszą, w niektórych krajach rynek piwa bardzo silnie się rozwija, w innych jest bardziej stabilny. To, co różnicuje moją pracę to jest sytuacja konkretnej firmy na danym rynku. Strategia działań jest oczywiście w miarę spójna, jeśli chodzi o całego Heinekena, natomiast ma swoje niuanse ze względu na różnice w sytuacji rynkowej Grupy Heineken w konkretnym kraju.

Warto jednak zwrócić uwagę na coś innego – w międzynarodowej organizacji istnieją różnice w pracy pomiędzy poszczególnymi krajami i regionami wynikające z ich specyfiki kulturowej i tylko od nas zależy, czy będziemy chcieli doświadczyć tego zróżnicowania. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ciekawe było dla mnie zestawienie Polski z Chorwacją podczas mojej pierwszej pracy za granicą. Wydawałoby się, że to kraje bliskie, słowiańskie, że te różnice kulturowe nie będą duże, a okazało się, że to inne światy, bo Chorwacja to kraj bliższy kulturze śródziemnomorskiej niż naszej i w związku z tym etyka pracy tam jest zupełnie inna. Paradoksalnie jeśli chodzi o Brazylię, to etyka pracy, zaangażowanie ludzi, wykształcenie są bardzo podobne jak w Polsce i pod tym kątem bardzo łatwo mi się pracuje w Brazylii. Główna różnica natomiast to pozytywna energia, która w ogóle jest charakterystyczna dla Ameryki Południowej, a której nam w Polsce brakuje.

Co możesz powiedzieć o przemianach na rynku piwa z perspektywy 25 lat pracy w branży?
Jeśli chodzi o rynek piwa na przestrzeni tych lat to faktycznie – zmienił się bardzo i w dalszym ciągu się zmienia, co jest związane ze ewolucją gustów naszych konsumentów. Myślę, że rynek piwa 20 lat temu był bardziej tradycyjny w takim sensie, że prawie cały rynek to były lagery. Natomiast obecnie pojawia się bardzo dużo wariantów, innowacji, które powodują, że zacierają się granice pomiędzy poszczególnymi napojami, czy to jest piwo, czy alkohole mocne, czy soft drinki. Pojawia się też dużo nowych napojów, których nie było 20 lat temu jak Seltzery czy Hoppy Water. Dużą zmianą w porównaniu do początków mojej kariery jest też cały trend dotyczący piw rzemieślniczych. To są nowe kategorie piw i cały czas piwowarzy, ale też konsumenci eksperymentują z nimi – ale znowu, sytuacja wygląda różnie w różnych krajach – w niektórych trwa dominacja tego bardziej tradycyjnego lagera, a są kraje gdzie udział tych rzemieślniczych czy smakowych jest bardzo duży. Takim krajem z ogromnym wpływem i ogromnymi zmianami na rynku piwnym są Stany Zjednoczone, jest to największy rynek jeśli chodzi o nowości i piwne eksperymenty.

Czym charakteryzuje się rynek piwa w Brazylii?
Brazylijski rynek jest inny ze względu na klimat. Jest tu po prostu bardzo ciepło, na północy kraju jest klimat tropikalny, na południu jest tylko troszeczkę chłodniej – to powoduje, że piwa są dużo lżejsze niż polskie. A ja lubię piwa z charakterem takie jak Żywiec, chociaż nauczyłem się, że w Brazylii też można znaleźć bardzo ciekawe marki.

Rynek piwa w Brazylii jest ogromny, a marka Heineken znacząco zwiększyła w nim swoje udziały w ostatnich latach stając się dla Brazylijczyków synonimem piwa premium, z którym fajnie się pokazać i które świetnie smakuje. Jego jakość jest bardzo doceniana przez konsumentów, którzy chętnie po niego sięgają. Oczywiście największe marki tutaj to są piwa lokalne, brazylijskie, ale marki międzynarodowe o wysokiej jakości bardzo mocno zmieniły rynek, gdzie cały segment premium bardzo urósł i to głównie za sprawą sukcesu Heinekena, co z kolei wpłynęło pozytywnie na inne międzynarodowe marki. Poza tym w Brazylii pojawia się bardzo dużo innowacji, różnych mieszanek smakowych, piw rzemieślniczych oraz bezalkoholowych w różnych wariantach. Te trendy globalne, o których mówiłem, są tutaj bardzo widoczne. Brazylia to dynamiczny i atrakcyjny rynek, na którym bardzo dużo się dzieje, który wciąż się zmienia i ewoluuje.

Piwo to dla Ciebie pasja czy praca?
Zawsze mówiłem że praca w Żywcu, w Heinekenie, daje dużą satysfakcję, bo oprócz tego że produkujemy świetne piwo, to również sprzedajemy pozytywne emocje z nim związane. Bardzo dużo ludzi pije i lubi piwo, a spotkania przy piwie wywołują pozytywne skojarzenia. W związku z tym zawsze powtarzałem, że dla finansisty, dla którego materia pracy jest taka sama bez względu na to, czy pracuje z piwem czy z jakimkolwiek innym produktem, to jednak praca w branży piwowarskiej daje więcej satysfakcji.

A jakie piwo lubisz?
Moją ulubioną marką i zawsze tak będzie jest Żywiec! Jako student pamiętam czasy jak Żywiec był zawsze naszą ulubioną marką i był zawsze dostępny. Stare dzieje, ale dla mnie Żywiec zawsze był synonimem najlepszego piwa i tęsknię za nim, bo w Brazylii nie można go dostać, dlatego zawsze staram się po niego sięgać gdy jestem w Polsce. 😉

Dziękujemy za rozmowę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Druga strona Ż
czyli na zapleczu Grupy Żywiec

Strona zawiera materiały


przeznaczone dla osób pełnoletnich.

przeznaczone dla osób

pełnoletnich.

Podaj swoją datę urodzenia:

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu zbierania informacji, które pomagają nam usprawnić obsługę witryny, dostosować nasze reklamy do twoich preferencji oraz ulepszyć nasze produkty i usługi. Zgadzając się, akceptujesz zasady dot. prywatności i plików cookies obowiązujące w niniejszej witrynie internetowej. Wstawienia cookies (w tym ich blokadę) możesz zmieniać w ustawieniach twojej przeglądarki w każdej chwili. Tu znajdziesz szczegółowe informacje o polityce plików cookies.