Z Michałem Chylewskim, Specjalistą ds. analityki danych produkcyjnych IIoT z Browaru w Warce, rozmawiamy o tym, jak podejmowane dzisiaj decyzje i wprowadzane unowocześnienia wpłyną na nasze browary w przyszłości oraz o programie Connected Breweries.
Jak będzie wyglądał nowoczesny browar za 10 czy 15 lat?
To, co powiem, to oczywiście są tylko przypuszczenia, ale rozwijamy się obecnie na kilku płaszczyznach jednocześnie, więc można założyć, że główne kierunki zostaną zachowane. Są to przemysłowy internet rzeczy, automatyzacja i robotyzacja, druk 3D, rozszerzona rzeczywistość oraz organizacja pracy operatorów. Program Connected Breweries w grupie Heineken, który wdrażam w Browarze w Warce, zakłada równoległy rozwój każdej z tych dziedzin dla browarów.
Porozmawiajmy zatem o każdym z tych obszarów – w jaki sposób przemysłowy internet rzeczy wdrażany jest w browarach?
Przemysłowy internet rzeczy (IIoT) to połączenie maszyn z internetem, dostarczania informacji i ich analizowania w czasie rzeczywistym. Browar w Warce może być tego doskonałym przykładem. Mamy w nim ponad 10 000 punktów pomiarowych rozmieszczonych w maszynach na warzelni, fermentowni i rozlewni, generujemy miliony pomiarów każdego dnia, a większość naszych podzespołów dostarcza nam odczyty co sekundę!
W idealnym świecie za 10 lat każda maszyna będzie podłączona do internetu, będziemy wiedzieć wszystko na jej temat, nie będziemy nawet musieli zagłębiać się w szczegóły, bo wszelkie potencjalne problemy i możliwe ulepszenia będziemy mieli podane na tacy, a naszym zadaniem będzie tylko znalezienie dla nich technicznych rozwiązań. W idealnym świecie moglibyśmy nawet pójść jeszcze o krok dalej – ludzie zamiast poświęcać czas na rozwiązanie problemu będą mogli zamykać swoje obserwacje w postaci algorytmów uczenia maszynowego, dzięki czemu rozwiązania będą z czasem pojawiać się same lub będą wymagać zaledwie niewielkiego wkładu pracy ze strony inżynierów.
A co z automatyką i robotyką, w jaki sposób można rozwijać te obszary w browarnictwie?
Nasze browary są teraz w obliczu wielkiego skoku technologicznego – trafiają do nas na przykład roboty sprzątające, które zajmują się między innymi sprzątaniem stłuczki na liniach rozlewniczych. Są podobne do popularnych domowych odkurzaczy automatycznych, tylko przystosowane do warunków przemysłowych. Mamy też roboty, które stawiają do pionu butelki przewrócone na liniach rozlewniczych. Roboty, które obecnie tworzymy, to także pojazdy autonomiczne, których zadaniem będzie wożenie palet z towarem czy surowcami. Możemy sobie wyobrazić za kilka lat magazyn przyszłości, w którym nie będzie się musiał poruszać żaden wózek widłowy, gdyż wszystkie palety będą rozwożone automatycznie przez zoptymalizowany zarządzany system powiązany z robotami mobilnymi. Mamy jeszcze systemy dozorowe obsługiwane przez drony. Zamiast wysyłać naszych operatorów na obchody czy proste zadania serwisowe będą mogły to robić w przyszłości odpowiednio przygotowane maszyny.
Druk 3D – czy rozwiązania związane z tym obszarem będą wspomagać browary?
To już się dzieje! Za parę lat browary prawdopodobnie nie będą musiały korzystać z żadnych części zamiennych do swoich maszyn, ponieważ będą używać różnych materiałów i produkować brakujące elementy we własnym zakresie.
Są różnego rodzaju materiały, które dzisiaj testujemy, sprawdzamy – które gdzie się nadadzą. Jesteśmy w takim momencie, że jedna innowacja w danym obszarze często pociąga za sobą kolejną – w ten sposób w Heinekenie samoistnie powstaje współdzielona baza różnych części zamiennych – jeśli browar A i B mają taką samą maszynę, to jak ktoś raz opracuje model 3D, to oba browary mogą z niej korzystać, nawet jeśli są po drugiej stronie globu. W naszej części świata nie ma to aż takiego znaczenia, ale można sobie wyobrazić choćby rejon Afryki, gdzie dostawcy linii produkcyjnych nie mają swoich fabryk, więc wszystko wiąże się z koniecznością transportu, często na duże odległości, z użyciem kontenerowców – takie zamówienie trwa czasem 3 tygodnie, a czasem 3 miesiące i nie zawsze jest gwarancja, że potrzebne części dojdą na czas. Jeśli dany element ma krytyczne znacznie, może oznaczać to nawet zatrzymanie produkcji. Oczywiście każda fabryka ma magazyn części zamiennych, w którym można znaleźć najbardziej potrzebne elementy, ale biorąc pod uwagę druk 3D zaczynamy zadawać sobie pytanie, po co to wszystko trzymać, skoro można właściwie dowolną rzecz wydrukować, gdy zajdzie taka potrzeba. Oczywiście nie wydrukujemy sobie jeszcze w tej technologii silnika, ale kto wie, co będzie za 10 lat!
Rozszerzona rzeczywistość kojarzy się raczej z rozrywką niż pracą – w jaki sposób będzie mogła być wykorzystywana w przyszłości w browarach?
Z naszej perspektywy technologia rozszerzonej rzeczywistości (VR) może zrewolucjonizować proces szkoleń – teraz gdy w pracy pojawia się nowy pracownik, to musi zapoznać się z mnóstwem dokumentów, ktoś musi go wdrożyć, pokazać wszystko, ale za parę lat to może wyglądać tak, że będziemy takiej osobie zakładać okulary VR i będzie mógł spróbować swoich sił w interaktywnym środowisku testowym zanim jeszcze wstąpi na teren browaru. Ale to nie wszystko – obecnie już istnieje i jest niekiedy wykorzystywane do rozwiązywania bieżących problemów produkcyjnych połączenie z udziałem zdalnym specjalistów. Nasz człowiek zakłada sobie kask z takimi fajnymi goglami, okularem holograficznym i dzięki temu ma przed sobą podpowiedzi od człowieka, który może być w innym kraju, a nawet na innym kontynencie, inżyniera z innego browaru, czy dostawcy sprzętu. Poprzez te gogle można pokazywać konkretne rzeczy w czasie rzeczywistym, dawać instrukcje, zaznaczać konkretne elementy obrazu, można zrobić zdjęcie, a nawet nagranie wideo, bo jest tam kamerka – dwie osoby mogą pracować w jednym czasie nad rozwiązaniem problemu, słyszą się wzajemnie i widzą to samo. Taka wspomagana rozmowa powoduje, że łatwiej dzielić się wiedzą, a specjalista jest w stanie łatwiej i szybciej udzielić pomocy. Co więcej, nie wiąże się to z koniecznością podróżowania po całym świecie, w ciągu jednego dnia taka osoba może się przecież połączyć z operatorami z różnych browarów.
Czas na ostatni element – cyfrowe wsparcie i organizacja pracy operatorów. Jak może to wyglądać w przyszłości i co dzieje się w tym obszarze już dziś?
Fajny grunt dla innowacji widzimy też w obszarze aplikacji organizujących pracę operatorów. Nowoczesne rozwiązania mogą za parę lat przynieść nam taki efekt, że na podstawie pomiarów realizowanych poprzez systemy przemysłowego internetu rzeczy, np. jak pracuje linia czy obszar browaru może być planowany cały dzień zajęć dla naszych ludzi. Będzie powstawał wówczas interaktywny terminarz uwzględniający ustalone priorytety, mając na uwadze dobro produkcji, zachowanie jej ciągłości i bieżącą sytuację. My to nazywamy Connected Worker i wierzymy, że już wkrótce ten „połączony pracownik” będzie miał łatwy dostęp do otaczającej go sieci czy to urządzeń czy to systemów, które go będą wspierać w codziennej pracy.
A co stanie się z pracownikami w browarach przyszłości?
W centrum tego wszystkiego zawsze stoi człowiek – chcemy odjąć mu zbędnych działań dając jednocześnie czas na realizację tego, w czym ludzie są niezastąpieni. Są czynności manualne – mamy maszyny, są czynności powtarzalne – mamy roboty, mamy dużo danych do obróbki – są komputery, ale pozostają działania innowacyjne, w których maszyny sobie nie radzą. To jest grunt, gdzie czeka nas dalszy rozwój i dalsza przygoda. Człowiek jest niezastąpionym elementem tego systemu, uwalniamy dla niego czas na robienie tego, co ludzie robią najlepiej, czyli myślenia.
Dziękujemy za rozmowę!